poniedziałek, 21 marca 2011

Aktualizacja

 Przez dłuższy czas nie było aktualizacji, ale to dlatego, że właściwie nic ważnego się nie wydarzyło. Na wszystko brakuje czasu, więc prace przy Wandzie posuwają się do przodu bardzo powoli. Ja ciągle walczę z padliną silnika. W piątek blok i nowe tłoki trafiły na szlifiernię. Chłopaki się ucieszyli, wszyscy byli starszej daty i dawno, jak to ujęli, "prawdziwego Wartburga" nie szlifowali. Mam nadzieję, że dobrze zrobią. Lista rzeczy, które muszę skompletować powoli się skraca. Swoją drogą, całkowite koszty tej zabawy mogą przekroczyć... koszt zakupu Wandy. Połowa wydatków to na razie uzupełnienie braków w zapleczu warsztatowym - klucze, narzędzia specjalne, smary, pasty itp. Do samego silnika będzie trzeba dokupić uszczelniacze, komplet szpilek, śruby koła zamachowego i w zasadzie można będzie go złożyć. Zakładając, że membrany w pompie wody i pompie paliwa nie są sparciałe, dysze w gaźniku nie były ruszane, aparat zapłonowy jest kompletny i sprawny, itp.... itd.... to m-o-ż-e w pierwszym tygodniu kwietnia przyjdzie czas na próbne uruchomienie.

Dziejek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz