sobota, 9 lipca 2011

Zmiany w składzie drużyny.... i takie tam.

Start coraz bliżej, a czasu na przygotowania jak nie było tak dalej nie ma. Niestety w związku ze ślubem brata z wyjazdu zrezygnować musiała Hania :/ W jej miejsce pojedzie Agnieszka - dziewczyna Tomka, więc przynajmniej nie musimy nikogo szukać na ostatnią chwilę.

W kwestiach technicznych zbyt wiele się nie zmieniło. Dzięki pomocy speca od Wartburgów udało się w końcu sprawdzić i ustawić zapłon. Generalnie zasada jest taka, że im wyższą liczbę oktanową ma paliwo, tym dłużej się spala. W związku z tym wyprzedzenie zapłonu powinno być odpowiednio większe. W Wartburgu dla benzyny 95 powinno wynosić ok. 3,8mm. U nas było to 6mm - w sam raz dla nafty lotniczej :] Dodatkowo przypalony przerywacz uniemożliwiał precyzyjną korektę, na szczęście miałem jeden w zapasie. Całą sytuację dobrze podsumował kumpel -" normalnie to to nie miało prawa jeździć.... ale w końcu to jest Wartburg :)"
Przy okazji udało się zlikwidować luz na lewym przednim kole, przyczyną była tylko wyrobiona zawleczka nakrętki piasty.

Do zrobienia "na już" została jeszcze podłoga, cieknący szyberdach (to przez niego zalewa kabinę), luzy w tylnym zawieszeniu. Mam jeszcze delikatne wrażenie, że przednie hamulce zaczynają się kończyć. Na szczęście tydzień przed startem będę miał wolny, więc powinienem zdążyć ze zrobieniem wszystkiego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz